Libor Libor
196
BLOG

" Nowy POPIS" na lewicy?

Libor Libor Polityka Obserwuj notkę 2

Uważam, że polityka jest sztuką oszukania społeczeństwa w celu zdecydowanego zwiększenia poziomu własnej egzystencji kosztem właśnie tych oszukanych mas. Polityka to nie tylko sejm, senat, ale także sport, kościół, galerie handlowe, szkoły czy służa zdrowia,. Jednym słowem polityka to całe nasze życie. Trudno więc się od niej odciąć.

W ostatni piątek mieliśmy do czynienia z kolejną próbą pokazania nowej jakości emocjonalnego mydlenia oczu społeczeństwu. Mam na myśli oczywiście uaktywnienie się Aleksandra Kwaśniewskiego. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że mieliśmy już taką sytuację w styczniu 2001 roku, ale na prawicy. Też wystąpił tam popularny, wieczny kandydat na prezydenta, autorytet dla wielu, marszałek ówczesnego sejmu i medialny, odrzucony kiedyś przez swoich kolegów polityk, dzisiejszy premier. Tercet Olechowski-Płażyński-Tusk jak wół przypomina mi trio Kwaśniewski-Siwiec-Palikot.

Jest jeszcze druga strona. Pamiętamy jak w 2001 roku medialnie rosły notowania Ministra Sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Otóż nieoczekiwanie dla wszystkich został on "odgrzany" przez premiera Buzka. Jarosław Kaczyński był wtedy poza sceną polityczną. Leszek Miller też jeszcze niedawno był "trupem politycznym". Dzisiaj jego pozycja w mediach rośnie.

W 2002 roku PO i PiS wystartowały ze wspólnej listy do sejmików wojewódzkich. Wówczas już chciano ten "związek" obrzydzić społeczeństwu. Dzisiaj Palikot rozmawia w sejmie z Millerem, jak kumple z jednej szkolnej ławy, a w mediach jeden na drugiego wiesza psy. Nie przesądza to jednak tego, że nowa inicjatywa na lewicy nie wchłonie SLD. Wielki guru lewicy Jerzy Urban sugerował, że Miller ma pół roku na ostateczną decyzję i powinna ona być po myśli Kwaśniewskiego.

Wszystko dzisiaj zależy od społeczeństwa. Jeżeli ogłupiające badania społeczne podparte nagonką medialną będą służyły koalicji Miller-Kwaśniewski będziemy mieli "POPiS na lewicy". Jeżeli nie przyjmą się w głowach zdezorientowanych już zupełnie Polaków będziemy mieli solidarny SLD i liberalną EUROPĘ Plus.

Co natomiast z dotychczasowym POPiSem? Otóż i Donald Tusk i Jarosław Kaczyński są już zmęczeni tą ciągłą medialną grą. Otóż rzekome poparcie w granicach 10% to będzie dla nich wybawienie i prawdopodonie koniec ich krajowych, politycznych karier. Zrozumiałe więc, że ich następcy nie poddźwigną już tego ciężaru i powoli będą się dzielić i unicestwiać. Pojedynczy, perspektywiczni ludzie z tych partii znajdą natomiast miejsce i w SLD i w EUROPIE Plus, i oczywiście w wiecznie żywym PSL. I w przyszłości z nową siłą na prawicy mogą znów tworzyć piedestałowe organizacje.

Czy jest to scenariusz możliwy? Czas pokaże:-)

Libor
O mnie Libor

Mówią, że mam dobre serce:-)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka